Filipiny - kraj ponad 7 000 edeńskich wysp. Gdybyśmy chcieli spędzić, chociaż 1 dzień na każdej z nich potrzebowalibyśmy na to niespełna 21 lat! A każda z wysp obfita jest w rajskie plaże, które przyciągają jak magnes. Jak więc wybrać te, na których spędzimy niezapomniane momenty w rytmie wyspiarskiego czasu?
Doświadczanie Filipin zapoczątkowaliśmy w 2013 roku. Już wtedy wiedzieliśmy, że na przestrzeni lat rozkochają w sobie niejednego podróżnika. Od tamtego czasu ten wyspiarski kraj, każdego sezonu odwiedzamy od kilku do kilkudziesięciu razy. Filipiny stały się naszym drugim domem. Przez te kilka lat zaobserwowaliśmy tam wiele zmian i zajrzeliśmy w wiele zakątków. W oparciu o własne doświadczenia i odczucia uczestników naszych wypraw stworzyliśmy ranking najpiękniejszych filipińskich plaż, które z całą pewnością możemy Ci polecić.
5 najpiękniejszych plaż Filipin
1. Plaża Nacpan na Palawanie
Niesamowicie szeroka i długa plaża z miękkim piaskiem, która robi niezwykłe wrażenie, szczególnie gdy jest pusta. Większość turystów, którzy w dzień odwiedzają plażę, zatrzymuje się w miasteczku El Nido zlokalizowanym kilkadziesiąt kilometrów od Nacpan. Infrastruktura turystyczna na tej plaży rozwija się z sezonu na sezon, jednak nadal niewielka ilość resortów na kilkukilometrowej plaży sprawia, że można mieć ją na wyłączność. Zwłaszcza podczas niezwykłych zachodów słońca, gdy odwiedzający ją turyści wracają do El Nido.
Wspominając Nacpan z 2013 roku mamy obraz miejsca, w którym na parkingu stoi tylko jeden trycykl – ten, którym przyjechaliśmy. Zero bazy noclegowej, brak miejsc, w których można byłoby zjeść obiad, a kawa niedostępna była nawet w El Nido.
Zmiany następują tu szybko. Niezmienny jednak wciąż pozostaje pocztówkowy widok plaży skąpanej w dźwięku szumu fal, otoczonej gajem kokosowym i bezkresem turkusowej wody z wystającymi w oddali wysepkami. Obecnie panuje tutaj zdrowa równowaga między ilością turystów a poprawiającą się infrastrukturą turystyczną.
Kogo plaża zachwyci?
Właściwie można by zapytać, kogo nie zachwyci. Cztery km plaży, kilka resortów i restauracji, mało ludzi na m2, i nie ma wiele muszek piaskowych tzw. niknik, które są zmorą dzikich plaż.
2.Biała plaża na Carabao
Nasze spotkanie z tą wyspą zaczęło się od znalezienia w Internecie, bajkowego zdjęcia przedstawiającego krystalicznie czyste morzem i egzotycznie powiewającą nad nim palmę. Zdjęcie podpisane – Carabao. Z wydrukowaną fotografią w ręku wyruszyliśmy na poszukiwanie wyspy, o której nie mówiły żadne przewodniki turystyczne. I tak z pomocą mieszkańców Boracay, tradycyjną, filipińską łodzią dotarliśmy do poszukiwanej wyspy, nazywanej przez miejscowych Hambil.
To już nie był inny kontynent, to była inna planeta. Wyspa, która należała tylko do jej mieszkańców. Zero restauracji, zero resortów, drewniane, rozwalające się domki, lasy palmowe, pianie kogutów i wszechobecny bezkres krystalicznej wody. Od tamtego czasu Carabao odwiedzamy regularnie. Za każdym razem zatrzymujemy się u zaprzyjaźnionego, byłego majora wyspy, który gości nas w swoim domu kolonialnym. Z myślą o nas, w lutym 2019 roku wybudował przybudówkę z czterema dodatkowymi pokojami. To właśnie tam, wychodzimy z domu wprost na dziką, białą jak mąka plaże.
Istne wyobrażenie raju. Dookoła toczy się zwyczajne życie mieszkańców, jednej z tysięcy małych wysepek na drugim końcu świata. Carabao jest dla nas źródłem przygody. To tam skaczemy z klifów do wody, wieczorami robimy ogniska na plaży, a w najpiękniejsze zakątki wyspy na swoich motocyklach zabierają nas mieszkańcy, dla których nasz przyjazd za każdym razem jest niemałym poruszeniem.
Kogo plaża zachwyci?
Ludzi, którzy cenią sobie autentyczność i są świadomi, że za rajskość i dzikość płaci się „pewną cenę". Plaża ma około 800m i nikogo na niej nie ma, bo nie ma tutaj jeszcze hoteli i resortów. Plaży nikt nie sprząta, wszystko jest pozostawione naturze. W zależności od pływów i prądów morskich różne rzeczy mogą wylądować na plaży, najczęściej są to glony. Jeśli będziemy mieli szczęście, to zastaniemy widok iście pocztówkowy.
3.Plaże na archipelagu Bacuit
El Nido – określane bramą do raju. Stąd każdego ranka, ludzie wsiadają do łodzi i wyruszają odkrywać pobliskie wyspy, laguny, ukryte plaże, jaskinie oraz nurkować w krystalicznej wodzie Archipelagu Bacuit. W trakcie skakania po wyspach łodzią odwiedzimy kilka wyjątkowych plaż. Na szczególną uwagę zasługuje wyspa Pinangbuyatan z niezwykłą, bajkową plażą. Na opuszczonej wyspie nie ma nic więcej poza białym i miękkim jak mąka piaskiem, wielkimi i pnącymi się ku górze klifami, szałasem oraz egzotycznymi palmami. Miejsce, które może wydawać Ci się bardzo znajome z filmów o rozbitkach, bo to właśnie w tych okolicach sporo ich nakręcono.
Inna malownicz plaża to Papaya Beach.
Plaża na wyspie Maniloc, nieopodal Secret Lagoon
Kogo plaż zachwycą?
Plaże na Archipelagu Bacuit nie są najdłuższe, ale są wyjątkowo urokliwe. Ludzie, którzy kochają naturę i pocztówkowe widoki będą zachwyceni. Z roku na rok, turystów chętnych do odwiedzenia tych miejsc przybywa. Jest ich na tyle dużo, że od 2019 roku wprowadzono limity osób, które mogą odwiedzić w ciągu dnia dane miejsce. My mamy to szczęście, że mamy do dyspozycji prywatną łódź i własną załogę, która zawsze się stara, abyśmy dopłynęli do wyspy wtedy, gdy nie ma tam innych grup.
4.Biała plaża na Boracay
W 2012 r. została uznana za najlepszą plażę ŚWIATA! Czterokilometrowa plaża, usłana oszałamiająco białym piaskiem w proszku pozwoliła zasłynąć małej wyspie Boracay, tworząc z niej jedną z najpopularniejszych wśród osób odwiedzających Filipiny. Bez wątpienia odbywały się tam jedne z najlepszych imprez na Filipinach. Jednak wraz ze wzrostem popularności, wzrastała ilość śmieci i zanieczyszczeń zostawianych przez turystów. Aktywne życie nocne „White Beach” sprawiało, że na plaży próżno było szukać ciszy i spokoju. Jesteśmy przekonani, że pozostawienie takiego stanu rzeczy na jeszcze dłuższy okres zniszczyłoby piękno Boracay. Na szczęście władze na Filipinach zdecydowały o jej zamknięciu. Turyści nie mieli możliwości odwiedzania Boracay przez 6 miesięcy – w tym czasie wyspa została zrekultywowana i oczyszczona ze śmieci. Poprawiono system kanalizacji i odwodnienia, rozebrano nielegalne budowle i ustanowiono pewne zasady i przepisy, aby zapobiec powrocie wyspy do stanu, w jakim się znalazła. Zdecydowanie oceniamy zmiany na PLUS. Miękki i biały jak śnieg piasek, cudowne palmy, widok krystalicznej wody, dobra infrastruktura turystyczna i koniec z masowymi imprezami. Takie jest teraz Boracay. W naszym odczuciu idealne do złapania chwili oddechu po przyjeździe na Filipiny jednak my nie zostajemy tam długo i wyruszamy na spotkanie z przygodą. Przygodą, której zawsze więcej jest tam, gdzie mniej turystów, trudniej dotrzeć i ciężej znaleźć bazę noclegową o wysokim standardzie.
Kogo plaża zachwyci?
Ludzi, którzy ponad wszystko cenią sobie komfort i wysoki standard. Piasek na plaży jest zawsze biały jak mąka, restauracje są na każdym kroku, a standard hoteli jest bardzo dobry (jak na filipińskie standardy). Świetne miejsce do kilkudniowego relaksu, jednak jeśli ktoś poszukuje autentyczności i dzikości, tutaj jej nie znajdzie.
5.Plaża Las Cabanas El Nido - palawan
Plaża, z której rozciąga się jeden z najpiękniejszych widoków na cały archipelag Bacuit. Znajduje się kilka kilometrów na południe od El Nido i każdego roku przyciąga coraz więcej turystów i inwestorów. Wybudowane nad zatoką klimatyczne bary, restauracje i bungalowy tworzą niezwykły klimat. Wiele osób, które zatrzymuje się jednak w głośnym El Nido, przyjeżdża tu na zachód słońca, który w połączeniu z rozciągającym się pejzażem robi niezwykłe wrażenie. Las Cabanas oferuje też sporą dawkę adrenaliny. To tutaj możesz przejechać się tyrolką i w trakcie zjazdu podziwiać jeden z najpiękniejszych widoków świata.
Pisząc o Las Cabanas, nie możemy nie wspomnieć o zmianach, jakie tutaj zaszły od naszej pierwszej wizyty w 2013 roku. Samo dojście do plaży było ekscytujące. Prowadziło przez wąską ścieżkę pośrodku gaju palmowego.
Kogo plaża zachwyci?
Ludzi którzy kochają naturę.